piątek, 6 listopada 2015

Major dyplomowany Feliks Libert

 W ostatnich miesiącach starałam się dowiedzieć czegoś więcej o Feliksie Libercie (syn Walentego Liberta i Marianny Widerskiej). Próbowałam połączyć się na Facebooku z różnymi osobami o tym samym nazwisku. Libertów nie ma za dużo w Polsce, istnieje zatem uzasadniona nadzieja na odnalezienie żyjącej rodziny Feliksa lub jego rodzeństwa. Moje kontakty sięgnęły nawet Szwecji i Anglii. Jednak, jak do tej pory bez rezulatatu. Nie poddaję się jednak i szukam dalej:)
 Znacznie lepiej poszło mi poszukiwanie danych dotyczących samego Feliksa. Udało mi się znaleźć w internecie oraz za pomocą Stowarzyszenia Historycznego 31 Pułku Strzelców Kaniowskich ( do których w latach 1920-27, należał również Feliks) trzy jego zdjęcia. Wszystkie z czasów służby w Łodzi u Strzelców Kaniowskich.
 Wiadome jest również to, że Feliks Libert przebywał w Oflagu VII A Munrau. Odkryłam, że w Polsce istnieje Stowarzyszenie Upamiętniające Oficerów Oflagu VIIA. Napisałam list do Pani Heleny Dobranowicz, przewodniczącej Stowarzyszenia, która w zawrotnym tempie przesłała mi kilka danych dotyczących majora z okresu jenieckiego. Oto co napisała:

Szanowna Pani,

mjr. Feliks Libert
kierował w Oflagu Munrau Sekcją Historyczną, której celem było gromadzenie materiałów dotyczących działań jednostek wojskowych podczas kampanii wrześniowej. Przed wojną był pracownikiem Wojskowego Biura Historycznego.
Był przesłuchiwany przez obozową Abwerhe na temat opracowania Józefa Piłsudskiego "Rok 1920"
...nie miał łatwego życia w obozie. Dodatkowo cierpiał od "swoich", którzy byli sprzedawczykami i wasalami sowietów.
A oto informacje:
Mjr.dypl. Feliks Libert skierował skargę na ręce Głównego Męża Zaufania Obozu płk. Koryckiego na temat konfiskaty przez kpt.V.Oleschkę - z obozowej Abwehry wspomnień i pamiętników oficerów dotyczących walk w kampanii we wrześniu 1939 r. Major skarżył się także do płk. Koryckiego, że posądzano go o "utajone volksdeuchostwo". Na początku 1942 r. wszczęto przeciwko majorowi sprawę w Oficerkim Sądzie Honorowym z powodu obraźliwego wyrażania się o gen. Sikorkim, co spowodowało, że pewna grupa oficerów nie utrzymywała z nim stosunków towarzyskich.
Informacje o majorze znajdują się w Instytucie Józefa Piłsudskiego w Londynie, Kol. Feliks Libert, teczka 5, Sądy Honorowe. Załącznik do meldunków L.25/42 z 31 VII. 1942r.
Na polecenie Polskiej Misjii Wojskowej we Francji płk. Stanisław Habowski - oficer o poglądach lewicowych, opracował we wrześniu 1945 r. materiały personalne dotyczące generałów i ważniejszych oficerów, stosując kryteria: sanator, endek, wstecznik, o skłonnościach prawicowych, wróg ZSRR, zwolennik ekspansji na wschód i wojny z Rosją.
O majorze Feliksie Libercie napisał:
"Sanator i ozonowiec. Zapoczątkował w Munrau opracowanie historii kampanii 39 r., ale z punktu widzenia wybielania dowództw i sztabów. Pod płaszczykiem nie dawania materiału Niemcom, fałszował historię, by zrzucić odpowiedzialność za klęskę 39 r. z kliki sanacyjnej. Odpowiednią metodę działania posiadał pracując przed 39 r. w Biurze Historycznym."

 W poprzednim poście o Feliksie Libercie dołączyłam link do pośmiertnego artykułu o nim. Był on napisany w totalnie odmiennym charakterze. Feliks został w nim nazwany romantykiem, piłsudczykiem, walczącym za kraj od 16 roku życia.
 Tak jak sądzę, że mógł mieć zatarg jako piłsudczyk z oficerami wspierającymi gen. Sikorskiego, osobiście uważam, że nie był on pro niemiecki. Wskazuje na to chociażby jego życiorys. Jednak nazwisko Libert nie pomagało mu w zaprzestaniu posądzania go o volksdeuchostwo. W czasach przedwojennych miasto Łódź, zamieszkiwały co najmniej 2 rodziny Libertów (Liebertów), których członkowie byli Niemcami ( nawiązałam kontakt z potomkiem jednej z tych rodzin, który napisał mi, że jego przodkowie byli zamożnymi posiadaczami licznych fabryk. Musieli uciekać z miasta, ponieważ jego dziadek lub pradziadek Otto ożenił się z Polką, co wówczas nie było mile widziane). Z łatwością zatem nasz Feliks Libert mógł być powiązany przez innych oficerów w obozie z jedną z tych właśnie rodzin.
 Nasze drzewo genealogiczne wskazuje na to, że przodkowie Liberta od dawna mieszkali w Rzuchowie, zakładali tam rodziny oraz byli wyznania rzymsko-katolickiego a nie ewangelickiego (jak większość Niemców).

 Oczywiście wysłałam jeszcze kilka innych maili z zapytaniem o Feliksa Liberta - nawet do ITS Arolsen w Niemczech, którzy zajmują się między innymi odszukiwaniem rodzin jeńców wojennych. A zatem możliwe jest, że niebawem znów coś o nim napiszę:)




zbliżenie Feliksa Liberta ze zdjęcia wyżej


zbliżenie Feliksa Liberta ze zdjęcia wyżej

Feliks Libert podczas nadania sztandaru 31 Pułkowi Strzelców Kaniowskich w 1927 roku w Zgierzu. Tutaj jest moment przybijania gwoździ do sztandaru. Zdjęcie autorstwa Romana Wajnikonisa

"31 pSK swój przepisowy sztandar otrzymał 27 lutego 1927 roku w Zgierzu. Został on ufundowany ze składek zebranych przez mieszkańców wszystkich szesnastu gmin powiatu łódzkiego ziemskiego. Uroczystości związane z wręczeniem pułkowi nowego sztandaru rozpoczęły się 26 lutego wraz z przybyciem 31 pSK z Łodzi do Zgierza. Tu w godzinach wieczornych odbył się na rynku uroczysty apel wieczorny i capstrzyk poprzedzony przemarszem orkiestry pułkowej przy świetle pochodni głównymi ulicami miasta. Po apelu poległych dowódca pułku ppłk. Alfred Vogel odczytał okolicznościowy rozkaz, po czym żołnierze odmaszerowali do przygotowanych przez mieszkańców Zgierza kwater. Następnego dnia (27 lutego) odbyła się właściwa uroczystość wręczenia sztandaru. Przybyli na nią licznie dostojni goście, m.in. gen. broni Lucjan Żeligowski jako delegat ministra sprawa wojsowych, dowódca OK IV gen. dyw. Ignacy Halka-Ledóchowski, dowódca OK V gen. dyw. Stanisław Wróblewski, dowódca 10 DP gen. bryg. Stanisław Nałęcz Małachowski, wojewoda łódzki Władysław Jaszczołt oraz biskup łódzki Wincenty Tymieniecki, który po mszy świętej poświęcił nowy sztandar. Następnie rodzice chrzestni chorągwi (przedstawiciele władzy cywilnej) wręczyli ją gen. broni L. Żeligowskiemu, a ten z kolei przekazał ją dowódcy 31 pSK. Podpułkownik A. Vogel po ucałowaniu sztandaru złożył krótkie ślubowanie w imieniu wszystkich żołnierzy pułku, po czym zebrane pododdziały odśpiewały hymn państwowy. Następnie proboszcz 10 DP ksiądz Walery Olesiński wygłosił okolicznościowe kazanie, po którym nastąpiła przysięga pułku na nowy sztandar. Na zakończenie części oficjalnej odbyła się defilada 31 pSK, oddziałów PW oraz wszelkich stowarzyszeń i organizacji działających w Zgierzu. Po bankiecie wydanym w magistracie zgierskim uroczystości związane z owym wydarzeniem zakończone zostały balem wydanym tegoż dnia przez korpus oficerski pułku w łódzkim Hotelu "Grand" w Łodzi."

A oto jeszcze kilka innych zdjęć Pana Romana Wajnikonisa z owych dni:
matki chrzestne sztandaru
















2 komentarze:

  1. Zna Pan tę pozycję:
    Jednodniówka z okazji wręczenia chorągwi 31 pułkowi Strzelców Kaniowskich przez obywateli powiatu łódzkiego w dniu 27 lutego 1927 roku w Zgierzu, wydana przez oficerów i podoficerów 31 pułku Strzelców Kaniowskich. Do druku przygotował LIBERT Feliks. Łódź 1927, ss. 71 [B-ka Uniw. Łódzkiego, sygn. 254 889]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, znam owa pozycje. Niektore ze zdjec zamieszczone w tym poscie, sa wlasnie z tej ksiazki.
      Z kim mam przyjemnosc? Milo byloby sie poznac blizej

      Usuń